W USA obłęd, w Polsce luz

Podpisana przez prezydenta Obamę ustawa Kongresu USA o podwyższeniu limitu zadłużenia jest owocem umowy parlamentarnej zawartej na zasadzie coś za coś. Na pierwszym coś zależało Demokratom i polega ono na tym, że do listopada tego roku poprzeczka dopuszczalnego długu zostanie stopniowo podniesiona o 2,4 bln USD. Następne podniesienie poprzeczki będzie mogło nastąpić „dopiero” w 2013 roku. W zamian za to Republikanie uzyskują swoje coś, a mianowicie obniżenie wydatków o taką samą mniej więcej sumę, ale  w ciągu następnych 10 lat, z tym, że po każdym zwiększeniu limitu (przypuszczalnie też o 2,4 bln) będzie wysuwane żądanie o następną 10-letnią  redukcję wydatków  w tej samej wysokości, tak przynajmniej się odgraża John Boehner, lider większości republikańskiej w Izbie Reprezentantów.

Nie wchodzę w szczegóły tej operacji. Istotne jest to, że jeśli wszystko dobrze pójdzie, amerykańskie zadłużenie wzrośnie w ciągu 10 lat  z 14,6 do 22,3 bln USD. Trudno z tego powodu wpadać w euforię, bo jest to kwota mordercza, ale zważywszy, że bez ustawy nastąpiłby koniec świata, możemy sobie jednak  na mały ataczek euforii pozwolić. Że „dzięki” ustawie zostanie również skutecznie wyhamowany rozwój i tempo wychodzenia z kryzysu, to odrębna sprawa. Na dzień dzisiejszy szkoda sobie psuć humory.

Teraz pytanie za 10 punktów. Co nas to wszystko właściwie obchodzi? Przecież premier Tusk wyraźnie powiedział, że kłopoty Ameryki nie dotyczą Polski i że nasza gospodarka w przeciwieństwie do amerykańskiej mocno stoi na obu nogach. Skoro tak, to może sobie popatrzmy na te cztery nogi – dwie amerykańskie i dwie polskie. W każdym razie niech popatrzą ci, którym chociaż mgliście zależy na moich zakichanych dziesięciu punktach. Tym wyjątkowym chciwcom daję do ręki dwa narzędzia, którymi są zegary amerykańskiego i polskiego długu. Oto one:

http://www.usdebtclock.org/

http://www.zegardlugu.pl/

Dług polski (863 mld PLN) wydaje się śmiesznie mały w porównaniu z amerykańskim (14 568 mld USD). Według dzisiejszego przelicznika walut Stany Zjednoczone są winne światu i sobie prawie 48 razy więcej niż Polska. Dla nas to chyba dobrze? Ano nie bardzo, bo oni mają od nas 8 razy więcej ludności, zatem de facto jesteśmy tylko 6 razy lepsi. I niestety to nie wszystko, bo poza tym Stany mają 19,5 razy większy PKB, wskutek czego stajemy się tylko 0,3 raza lepsi pod względem państwowego zadłużenia, czyli praktycznie zasuwamy łeb w łeb ze Stanami. Zakrzyknie ewentualny czytelnik, że przecież nie można dokonywać tak topornych przeliczeń i porównań. Zgadzam się z tym całkowicie i chętnie poprzestaję na bezpośrednim porównaniu długów i wartości PKB, przy którym wygląda to tak:

Amerykański dług (14 568 mld USD) jest trochę niższy niż wartość ich PKB (14 820 mld USD). U nas sytuacja przedstawia się nieco lepiej, polski dług (863 mld PLN) jest wyraźnie niższy od wartości PKB (1415 mld PLN). Ale proszę pamiętać, że relacja długu do PKB zależy od kursu złotego, a ten w każdej chwili może ulec znacznemu pogorszeniu.

Co z tych porównań wynika? Otóż to, że sytuacja Polski jest nie mniej alarmująca niż sytuacja Ameryki. Nie byłoby w tym nic szczególnie dziwnego, gdyby nie to, że pomimo niewątpliwego zagrożenia, cały kraj, z premierem Tuskiem i ministrem Rostowskim na czele, żyje w błogim przekonaniu, że polska gospodarka nie mogłaby się mieć lepiej. Po Stanach Zjednoczonych z hukiem przetoczyła się szarpiąca nerwy awantura o oszczędności i wydatki, natomiast u nas od Bałtyku do Karpat niesie się przyśpiewka Wyspiańskiego „Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś spokojna”. Jak to możliwe?!

Odpowiedź pewnie jest bardzo prosta i wszyscy oprócz mnie ją znają. Nie wiem, może coś mi się pozajączkowało, może czegoś nie uwzględniłem. Co to takiego może być? Ależ oczywiście, na śmierć zapomniałem o bezrobociu! W Stanach wynosi ono aż 9.2%, podczas gdy w Polsce tylko… o, kurde – 12,2%. Nie, to musi być coś innego. Ależ tak, jak mogłem zapomnieć? Przecież ich dług jest znacznie wyżej oprocentowany! Oni rocznie płacą 213 mld USD, czyli 1,5% długu, my zaś tylko 38 mld PLN, czyli jedynie… o Boże przenajsłodszy – 4,4%. Te cholerne reitingi! Oni są w klasie AAA, my w klasie A-. Biednemu, kurcze, wiatr zawsze wieje w oczy.

To teraz, jak już jest jasne, że sam niczego nie wymyślę, niech mi wreszcie ktoś powie, ale bez kręcenia, jak Polak Polakowi. Co sprawia, że larum grają, Rzeczpospolita w potrzebie, a rząd się nie zrywa, rękawów nie zawija, do pracy się nie bierze? Co sprawia, że spada samolot po samolocie, rozsypują się dopiero co zbudowane autostrady i stadiony, dług rośnie jak wściekły, ludzie uciekają przed bezrobociem do mycia garów za granicą, a media zamiast choć raz na miesiąc przynajmniej napomknąć o tym, od rana do nocy kadzą premierowi i rozwodzą się nad aforyzmami Sikorskiego i Kaczyńskiego? Komu, na miłość boską, takie totalne olewanie wszystkiego leży? Halo, jest tam kto?!

 

12 myśli w temacie “W USA obłęd, w Polsce luz

  1. Polacy rodacy to narod doroslych dzieci. To wynik 22 lat systematycznego otepiania przez religie i media. W kraju gdzie debile rzadza musi istniec system edkukacji taki aby produkowac ludzi na tle ktorych wladza wyglada inteligentnie. Taki system jest w Polsce.

    Nic wiec dziwnego ze polacy kupia kazda brednie, kazde lgarstwo.
    99% polakow nie ma zielonego pojecia o stanie kraju. Dziennikarstwo nie ma ambicji o czymkolwiek informowac, analizowac, opiniowac. Donek lepszy od Kaczynskiego to wszystko co dziennikarze sa w stanie napisac. A inteligencja stala sie motlochem.

    Dla polaka liczy sie tylko wodka i zagrycha. W histori Polski braki zaopatrzeniewe wyzwalaly porywy warcholskiego zdziczenia. Tak bylo w 1980, brakowalo zagrychy. Tak tez bedzie w przyszlosci. Jezeli zabraknie wodki lub zagrychy polacy zaczna protestowac. Slogan Donek lepszy od Kaczynskiego nie wystarczy.

    PS; Odnosnie cytownych procentow bezrobocia w UsA i Polsce bezrobocie jest wieksze od oficjalnego. Na pewno Strokosz ma dokladniejsze dane z USA. W Polsce po uwzglednieniu emigracji bezrobocie jest rzedu 30%.

    Polubienie

  2. Ku zaspokojenkiu ciekawosci stopa bezrobocia w USA jest zmienna i obecnie mozna zaobserwowac kolejna tendencj wzrostowa. Jesli w koncu Maja br. bezrobocie siegalo 10.8% w czerwcu spadlo do 9,1 % by w lipocu zjesc ponizej 9-ciu %, ale juz obecnie w sierpniu po ownie przekorczylo 9% i prognozy sa raczej wskazujace na dalszy wzrost bezrobocia.Czy to jest jednak wskaznik najazniejszy i dajacy jasniejszy poglad na stan gospodarki danego ? Z pewnoscia wsklaznik bezrobocia jest bardziej takim propagandowym instrumentem niz ekonomicznej natury.
    Porownywanie relatywne zadluzenia USA i Polski jest zupelnie zgubne i niczemu nie sluzace bowiem realia obu krajow sa diametralnie rozne i raczej daremnym i bezsensownym jest szukanie takich czy innych wspolnych mianownikow.Porownywanie slonia z mrowka jest jednak w czyms frapujace, szczegolnie dla malkontentow i gdybaczy itd itp.
    USA czeka w lepszym wypadku 10 mozolnych lat do pokonania drogi majacej przywrocic stabilnosc i solidnosc amerykanskiej gospodarki i atrakcyjnosci dla swiata. Czy za wspomniane 10-c lat uda sie odbudowac chocby w czesci autorytet i prestiz USA – tu mam powazne watpliwosci.
    Polska jest – czy chce czy nie chce tego – u progu powaznych konsekwencji ekonomicznych aktualnej sytuacji finansowej kilku znaczacych krajow wspolnoty europejskiej.Obecne sukcesy gospodarcze maja swoj wymiar ale uda sie utrzymac ich rozmiar na nastepne 5-c lat? Smiem watpic.
    To, co rozni Polske od USA na dzien dzisiejszy to to, ze w Polsce w dalszym ciagu funkcjonuje cos w rodzaju latwosci kredytowej, co nie pozostaje bez znaczenia na sytuacje rynkowa czyli korzystne relacje pomiedzy rynkiem rpoducenta i rynkiem konsumenta.
    Wstrzas finansowy w USA ( bedacy w dluzszym okresie czasu konsekwencja blednych decyzji jeszcze administracji Billa Clintona) spowodowal, ze dzisiaj w USA uzyskanie kredytu jest znacznie utrudnione i obwarowane szeregiem uwarunkowan.Powstrzymano w efekcie powzyszego zjawisko niewyplacalnosci kredytowej i ilosci rozpatrywanych przez Sady spraw o bankructwo.To dosc bolesne – szczegolnie dla ludnosci – ale jesli ktos posiada dobra historie kredytowa, szczegolnie nie ma powodow do zmartwien poza jedna kwestia tj. tzw. oprocentowania kredytu. Powyzsze zjawisko bardzo powaznie obciazylo stan finansow USA, lecz sytuacja wydaje sie byc w duzym stopniu uspokojona.
    Niestety wszystko jeszcze przed Polska i dobrze by bylo, by w kraju nad Wisla zaczeto9 uczyc sie nie tylko na wlasnych ale i cudzych bledach.

    Polubienie

  3. Ciekawi mnie dlaczego Strokosz majacy dostep do znakomitych zrodel informacji nie nanacisnal ten ‚panik button’ 5-10 lat tmu podczas gdy Amerika tracila prestiz?

    A prestiz zostal stracony to fakt. Prestiz zostal stracony w AbuGhraib, w Szczytnie Szymanach, po bandyckich napasciach na Grenade, Paname, Haiti, Serbie, Irak, Afganistan, Somalie i Pakistan. Prestiz zostal stracony po 45 latach propagandy klamstwa po przez Glos Washingtonu Radio Wolna, ha, ha Europa i Radio Londyn. Amerylka opowiadala bajki o cudach niewidzialnej reki, o gospodarce rynkowej, o cudach prywatnej wlasnosci. A w rzeczywistosci Ameryka sama siebie nigdy nie potrafila utrzymac.

    Tak panie Strokosz, twoj dom sie palil i pan nawet nie zadzwonil po straz pozarna.

    Polubienie

  4. Roman Strokosz – Dziękuję za komentarz i za zawarte w nim uwagi, z którymi w sporej części muszę się zgodzić, chociaż jedna wyprowadziła mnie naprawdę na orbitę. Stwierdzenie, że wstrząs finansowy w USA jest konsekwencją błędnych decyzji Billa Clintona jest co najmniej ryzykowne, jeśli nie po prostu niesprawiedliwe. Jeśli chodzi Panu o podpisane przez niego międzynarodowe trade agreements, dokładnie takie same decyzje podjęliby Reagan i obaj Bushowie, gdyż mieści się to w ogólnym podejściu Stanów do gospodarki.

    Waży Pan w swoim komentarzu sprzeczne racje i to wydaje mi się słuszne, ale mnie chodziło o przeprowadzenie w tym wpisie pewnej tezy i nie mogłem tak dokładnie wyważac jak Pan, bo cała teza by się rozmyła i powstał drewniany referat, a kto chce czytac referaty.

    Polubienie

  5. Axiom (10:14) – Widzę, że Pan też konsekwentnie przeprowadza swoją tezę. Polacy mają mnóstwo wad, prawie tyle, co Amerykanie. Znam dość dobrze jednych i drugich i coś na ten temat mogę powiedzieć. Ale co można na to poradzić, że latem słońce praży, a w zimie jest zimno? Założyć wkoło Ziemi air-conditioner? Nie da się. Tak samo nie da sie zmienić ludzi, przynajmniej w obrębie 56 lat.

    Polubienie

  6. DLA GOSPODARZA BLOGU!

    Tak zwane lekkie kredyty, czyli kresyty ,mozliwe do uzyskania szybko i praktycznie rzecz biorac bez szczegolnych uwarunkowan wprowadzila administracja Billa Clintona ulegajac zgubnej sugestii finansistow, ze latwo dostepne kredyty przyspiesza obrot pieniadza na rynku, czyli nastapi ozywienie w handlu i uslugach a w konsekwencji i na rynku producenta..To bylo bledne zalozenie, bowiem zignorowano konsekwencje drugiego bledu Bila Clintona czyli wywiezeinie setek tysiecy miejsc pracy poza granice USA w tym do Indii Pakistanu i wielu innych krajow. Pojawienie sie zywego skoku bezrobocia, nieyplacalnosc kredytobiorcoe stalo sie zjaiwksiem coraz powazniejszym juz za G.W.Busha i w konsekwencji Banki i grupy finansowe nie tylko nie mogly odzyskac swoich srodkow kapitalowych ale zaczely dopominac sie swego u tego, ktop wprawil te machine w ruch czyli u Rzadu Federalnego, no i zaczelo sie drenowanie finansow federalnych. Dalej juz chyba nie musze wyjasniac konsekwencji zjawiska.
    Wojny rozpoczete przez Busha ppchlonely spore srodki finanswe ale w bledzie jest ten, kto mysli, ze wojny zagnaly USA do upadku finansowego. To zaledwie 23 % nazwijmy to umownie przyczyn stanu rzeczy.
    Ja nie bronie Busha .Ja jestem za obiektrywna prawda a nie publikacjami tendencyjnymi , zawierajacymi lekko mowiac okreslony cel polityczny.
    Barack Hussein Obama zaczal sobie wycierac gebe Bushem, by zbic propagandowo kapital zaufania spolecznego i wszyscy zaczeli krzyczec YES WE CAN, tylko ze nie na tej drodze i w tym stylu..
    Nie bede wiecej polemizowal z AXION 1, bowiem nie lubie tego stylu wypowiedzi i ukryty w nich dosc specyficzny cel wzgledem kontrrozmowcy.Nie dam sie sprowokowac do niskiej i prymitywnej dyskusji, ktora nie bedzie miala niczego wspolengo z wymiana ciekawych mysli i informacji. Kpienie, ironizowanie w wydaniu AXION 1 ma jemu wiadomy cel, a to w moim stylu dyslusji, rozmowy, polemiki jest obce. To takie dobre maniery.
    To tak specjalnie dla Pana AXION1 .
    Przy kazdej administracji Bialego Domu powolywany jest zespol ekspercki, ktory rekrutuje specjalistow z najlepszych osrodkow akademickich i naukowwych centrow USA.
    Dla kazdej administracji Bialego Domu przeprowadzane sa sondaze, badania, analizy, ktorych zawartosc obwarowana jest pewnym stopniem sekretnosci i niedostepnosci dla mediow.
    Pan Bernake doskonale wie to co wie i skad i mam powazne podstawy ku temy by powiedziec Panu AXION1 ze to wlasnie jego wiadomosci i informacje i zrodla informacji oraz tendencyjny komentarz do nich nie sa miarodajnymi wlasciwie interpretowanymi. Bynajmniej nie chce unizic ani obrazic AXION 1, ale zmuszony zostalem do pewnej ryposty w pewnym sensie wychowawczej.
    Dziekuje za uwage i przepraszam za zbyt obszerna wypowiedz.
    I juz ostatnia konluzja prownawcza dla Polski.
    Spoelczenstwo amerykanskie jest najbardziej mobilnym i patriotycznym.Istnieja wewnetrzne podzialy, ale te podzialy nie doprowadzaja i nie doprowadza do wojny amerykansko-amerykanskiej , zas w Polsce mamy wojne polsko – polska, ktora sprowokowali i podsycaja cynicy,sklerykalizowani dyletanci, ultranacjonalistyczni PiSopsychopaci.
    W USA wewnetrzmie ostro spoleczenstwo krytykluje sie decyzje Kongresu czy Bialego Domu w tym decyzje o udziale militarnym USA w wielu punktach naszej Globalnej Wioski.Spoleczenstwo jest podzielone ale jest :
    wolne od wplywow religijnych ugrupowan sekt i osrodkow.
    wolne od antagonizowania, anarchizpwania czyli szkodliwego dla kraju dzialania.
    Parasol socjalny wzgledem przybylych emigrantow oraz osob znajdujacych sie w szczegolnie trudnym polozeniu jest godny do nasladowawnia.Owszem jest problemem prawie 41 milionow osob zamieszkujacych USA i nieposiadajace ubezpieczenia medycznego czyli teoretycznie nie majace dostepu do uslug sluzby zdrowie. To tez nie jest tak prawda do konca, bowiem spora czesc tej gruipy z jednej strony stara sie ubiegac lub korzysta z zapomog socjalnych ale z drugiej strony tworzy czarna dziure rynku pracy oplacanego gotowka czyli:
    Osoby uzyskuje okreslone dochody – niejednokrotnie calkiem pokazne – i wlasciwie stac ich na platna sluzbe zdrowia z jednej strony a z drugiej strony nie placa ze swych dochodow podatkow.
    Podejmowane bykly proby uporzadkowania w tes sferze, jak rowniez w obszarze rozmaitego kalibru ubezpieczen. W tych sferach ma miejsce niewyobrazalny w rozmiarze potok prob wydobycia pokaznych srodkow finansowych z tytulu ubezpieczenia, ktore dla pewnej grupy stalo sie pewne ( nielegalna ) forma dochodowa.To sa chorobliwe zjawiska i luki prawne, ale tego niestety jakos kolejna administracja Bialego DOmu nie dostrzega.
    Lubie gorzka i obiektywna prawde i dlatego pisze w tym a nie innym tonie.

    Polubienie

  7. Hallo panie Strokosz. This is axiom1. axiom1 a nie axion1, jedna litera ale jaka roznica. axiom, by definition, generally believed to be the truth. I w dodatku No1.

    A wiec panie Stokosz, moje tezy sa niepodwazalne. Podsumuje wiec ze oblal pan egzamin z patriotyzmu. Zamiast dzialac myslal pan ze doradcy wykonaja swa powinnosc.

    I Ameryka za to placi. Nie do wiary, 45 mln otrzymuje kartki zywnosciowe. 25 mln nie pracuje.

    Najbardziej mnie zadziwia ze jak dotad nie widac anlaliz ani wnioskow. Plan odbudowy amerykanskiej gospodarki nie istnieje. Jest oczywiste ze kroki podjete przez Obame kosztowaly bardzo duzo i nic nie poprawily.

    Panie Strokosz czy ma pan taki plan ?

    Polubienie

  8. Zgadam sie SZanowny AXIOM 1 ze 45 milionow otrzymuje tzw. Benefits czyli food stamps lub inczaej kartki upowazniajace do zakupu okreslonej gamy art. zywnosciowych, ale pragne podkreslic jedna rzecz – a znam to z faktow a nie doniesien prasowych – ze przykladowo ostatnia fala postsowieckiej emigarcji do USA w wymiarze okolo 4.7 miliona osob podajacych sie za gnebionych i przesladowanych Zydow w krajach b. ZSRR. {oprzyjezdzali ze sporymi zasobami finansowymi i majtkami w innej formie i Ci sami przynajmniej przez 6 miesiecy od dnia przybycia do USA korzystali z Food stamps. Ciekawie wygladala elegancko ubrana Pani i Pan prowadzacy samochod Lexus i dokonujacy zakupoy z pomoca food stamps.
    Food stamps daje sie rowniez emerytom i rencistom z Social Security jako wsparcie socjalne i nie widze w tym nic upokazajacego a wrecz przeciwnie pozytywnie swiadczy o socjalnym parasolu kraju. Jest okolo 21 milionow ludzi zyjacych ponizej powiedzialbym granicy nendzy, ale prosze mi wybaczyc aluzje – kazdy jest kowalem swojego losu, niechcial sie uczyc, nie chce pracowac, chce lawirowaz zebrac – USA to wolny kraj i kazdemu wolno robic to, co nie jest prawem zabronione i panstwo do tego stara sie jeszcze roztoczyc opieke socjalna nad nimi. Nie widze na ulicach USA glodnych, widze zyjacych bardzo skromnie bo tak czy inaczej los zycia ich potraktowal i jestem za tym by cos takiego jak chociazby food stamps funckjonowalo. Tylko bogate panstwo moze sobie na takie gesty pozwolic.
    Co do planu odbudowy gospodarki USA, to raczej powstrzymam sie od komentarza. Wolny rynek i jego uwarunklowania funkcjonujacy w USA dziala swoimi prawami i jego stan jest wykladnia zjawisk w sferze finansowej. NAlezy oddzieli troche wirtualny swiat finansow przewalajacych sie n gieldach od swiata finansow realnych stymulujacych w mniejszym lub wiekszym stopniu gospodarke.
    Wspomnialem o zaleznosci rynku producenta i uslugodawcy od rynku konsumenta i jego finansowej sily nabywczej. Te faktory sie wzajemnie reguluja i sa wzajemnie od siebie uzaleznione, wiec plan gospodarczy moze jedynie sprowadzac sie do naprawy finansow, odbudowania budzetu i rezerw federalnych, zabezpieczyc najwieksza mozliwoa ilosc miejsc pracy i sprowokowac spolecznosc do zakupow i konsumpcji, a wowczas zadziala stymulacja rynku producenta i uslugodawcy – to jest to, czego nie rozumie Barack Hussein Obama!
    Potencjal gospodarczy USA jest ogromny, problem jest jedynie w usunieciu barier prawno-finansowych.

    Polubienie

  9. Cedro pisze; „….Ale co można na to poradzić,….”.
    Oczywiscie ze mozna poradzic.

    W kazdym kraju rzad musi prowadzic, inspirowac, dawac przyklad, wychowywac, mobilizowac, byc pozytywnym wzrocem.

    W Polsce nie ma takich rzadow juz przez 22 lata. Rzadzi motloch i motloh rzadzi dla siebie nie dla kraju. Ostatnim polskim przywodca o ktorym mozna powiedziec ze byl liderem byl Edward Gierek. Niestety w 1980 zabraklo zagrychy i wiemy co dalej.

    Problemem Polski No1 jest brak demokracji na szczeblu partyjnym. A w polskim systemie politycznym niezalezni ani nowe partie nie maja szansy. Bo musieli by prowadzic kampanie na swoj koszt podczas gdy istniejace juz partie w Sejmie finansuja sie z pieniedzy podatkowicza.

    W partiach, dozywotni dyktatorzy partyjni pozbywaja sie ludzi zdolnych, wyksztalconych, doswiadczonych bo byli by oni konkurencja dla nich samych. Jest to sabotaz najwyzszego rzadu.

    To wlasnie dlatego gdy elektryk byl prezydentem za sekretarza stanu mial swego kierowce. A teraz historyk jest prrmierem i najwyzej wyksztalocny czlonek rzadu rowniez nie porzekracza tego poziomu. A kraj za to placi.

    A wiec co mozna na to poradzic – mozna krytykowac taki stan rzeczy.

    Polubienie

  10. Panie Strokosz a jednak nie jest pan zapoznany z amerykanskimi realiami. Te 45 milionow wspolrodakow otrzymujacych kartki nie swiadczy o zamoznosci kraju. Wrecz przeciwnie. Kraj pozycza miedzy innymi by placic za taka pomoc.

    Ideologiczne zacietrzeewienie ktore pan demonstruje jest bardzo powazna choroba spoleczna. Niech pan nie posturuje. Jako obywatel majacy dostep do ‚zrodel infomacji’ nie wykonal pan elementarnego obowiazku. Nie powiadomil pan kapitana ze statek Ameryka plynie w zlym kierunku. Teraz chce pan to nadrobic sloganami i klamstwami.
    US pomaga nie tylko tym 45 milionom obywateli, US pomaga rowniez farmerom ($60-70 mld kazdego roku), US pomaga bankom $2.1 trilliona panie Strokosz, i innym prywatnym biznesom lak GM, Chrysler, Boeing,…. US rowniez pomaga czolowym firmom energetycznym w postaci zapomog i ulg podatkowych. I to wszystko ma gowno wspolnego z wolnym rynkiem o ktorym pan pisze panie Stokosz.

    Taka pomoc nazwijmy, socjalistyczna, nie swiadczy o zamoznosc kraju. US zadluza sie powyzej wyplacalnosci. O czym wydaje sie pan nie wiedziec pomimo dostepu do ‚zrodel inforamcji’.
    A Polske krytykowali ze pomagala stoczniom. !!!

    Czas najwyzszy oprzytomniec i otrzezwiec panie Storkosz.

    Polubienie

  11. Panie AXIOM 1
    Cos Pan wie, gdzies Pan cos uslyszal, do tego przeczytal Pan taki czy inny komentarz i dodal do tego wlasna filozoficzna nutke, a w sumie pisze Pan wierutne bzdury, ktore swiadcza o tym, ze wielu faktow Pan nie rozumie.
    Ponadto Pan trwa w swych wypowiedziach w tonie lktory ja nie akceptuje.Rznie Pan jakiegos speca czy cos w tym rodzaju i widze ze nie bardzo Pan wie jak swoj rodzinny kraj wyciagnac z szamba.
    Dalsza jakakolwiek dyskusja z Panem jest bezprzedmiotowa – bedzie nia tak dlugo, jak dlugo bedzie trwal Pan w obrzydliwie blednej interpretacji zjawisk i fakto9w i danych, ktore gdzioes Pan odkopal ale nie bardzo wie co sie za nimi kryje.
    Juz gdzies na blogach z kims takim jak Pan sie spotkalem i chyba coraz blizej jestem tego by wiedziec z jakim pseudonaukowym cymbalem mam do czynienia.
    Nawet nie powiem Panu Zegnam, no bo to bylby zbyteczny moj gest w Pana strone.

    Polubienie

  12. Panie Strokosz. Ja rozumiem. Wychowal sie pan na warcholskim fundamencie w Polsce i podlegl dodatkowemu zdziczeniu w USA.
    Trudno, zdarza sie. Ale poziom debaty politycznej w USA jest zupelnie przyzwoity. Niech sie pan przystosuje. Ostatecznie jak mowia; if you can not lead – follow.

    Polubienie

Dodaj komentarz